niedziela, 23 marca 2014

VII rozdział ♥

Na ten dzień czekałam wyjątkowo długo.Impreza u Justina.Wyszłam szybko z domu aby spotkać się z Lolą i iść na zakupy po nowe ubrania.Dzień jak na złość się dłużył.Przymierzałam dużo ubrań aż w końcu wybrałam tą jedyną sukienkę.Była już prawie 20 miałam godzinę na uszykowanie się,założyłam sukienkę i zrobiłam lekki makijaż,chyba każdy wie że nie lubię wyglądać jak barbie z mojej szkoły.Justin miał po mnie przyjechać ale zdecydowałam się pojechać z Lola i Chrisem.
Po zajechaniu zobaczyłam ogromną ville.Byłam trochę skrępowana przed wejściem do wielkiego domu.
Wszyscy się na mnie patrzeli a ja chciałam zobaczyć gospodarza domu-Justina.Spośród tłumu zauważyłam idącego w moją stronę Justina uśmiechającego się do mnie.Wyglądał bosko.
-Hej piękna-powiedział z uroczym uśmiechem-pięknie wyglądasz
-jak zawsze-powiedziałam pewna siebie
-Chodź zapoznam Cię z moimi znajomymi -powiedział ciągnąc mnie za rękę-To jest Demi
-Hej-powiedziała podając mi rękę
-Hej-odpowiedziałam z uśmiechem
-A to Drake i Niall -powiedział Justin
-Hej słodka-powiedział zalotnie Niall
-Cześć-odpowiedziałam nie pewnie -Miło Cię poznać
-Ona jest moja-powiedział ze złością Justin
-Spokojnie przecież to tylko zakład -powiedział Niall
-Jaki zakład?!-spytałam nie pewnie
-Żaden-odpowiedział Justin a w jego oczach było widać złość
-No powiedz Justin jak się założyłeś z Joshem że uwiedziesz Sarę w parę dni-powiedział Niall
-CO?!-zapytałam a we mnie gotowała się złość
Cała wściekła kierowałam się ku wyjścia nagle poczułam ucisk w nadgarstku odwracając się zauważyłam zmieszanego Justina
-Zaczekaj wytłumaczę Ci to-powiedział
-Co tu jest do wyjaśnienia?!-Krzyknęłam zdenerwowana-oszukałeś mnie jak mogłam powiedzieć Ci o moich problemach?! Ufałam Ci a ty mnie wykorzystałeś
-To nie tak jak myślisz !
- A jak ?! - znów ruszyłam w kierunku drzwi
- Zaczekaj - krzyknął zatrzymując mnie
- Zostaw mnie to boli !
- Dobrze ..  Tylko obiecaj mi że wrócisz bezpiecznie do domu
- Nie mogę Ci tego obiecać po tym czego nie dawno się dowiedziałam!-powiedziałam odchodząc

***

Gdy doszłam do domu  zobaczyłam 10 nieodebranych połączeń od Justina  i Loli
Miałam to gdzieś  że  do mnie  dzwonił chciałam tylko o tym wszystkim zapomnieć. Nigdy bym nie pomyślała że ktoś może mnie  tak zranić. Wyciągając żyletkę przesunęłam lekkim ruchem   po powłoce mojej skóry i gwałtownie zaczęła lecieć  krew. Ocierając rękę z  krwi  poczułam jak moj telefon wibruję
dostałam wiadomość  od Loli

Od Loli
Gdzie jesteś  ?

Do Loli
Nie miałam ochoty na dalszą zabawę jutro ci wszystko opowiem. Baw się dobrze ;*

Od Loli /
Może do ciebie  przyjadę i pogadamy o tym ?

Do Loli
Myślę że na razie nie jestem gotowa  aby o  tym wszystkim ci mówić
***

Następnego dnia miałam się spotkać z Lolą aby jej wszystko wyjaśnić,nie miałam ochoty dziś wychodzić więc ona przyjdzie do mnie.
Słysząc parkujące auto zbiegłam z góry szybko otwierając drzwi zobaczyłam Lolę z pytającą miną
-Co jest?-spytałam
-Czemu wyszłaś wczoraj z imprezy?-również spytała wchodząc do domu i siadając na kanapie
-Znasz Justina?-zapytałam
-Jasne-odpowiedziała
-założył się z Joshem że wyrwie mnie w parę dni-powiedziałam ze złością
-Co?! Boże co za chamy!-powiedziała z troską przytulając mnie-Zabije tego frajera za to co Ci zrobił,nie zasłużyłaś na takie traktowanie!
-Zaufałam mu a on mnie wykorzystał jeszcze z takim tekstem do mnie wyjechał że mam mu obiecać że bezpiecznie wrócę do domu
-A ty co na to?-zapytała
-Po prostu wyszłam co miałam innego zrobić
Lola ruszyła ku drzwi.
-Gdzie idziesz?!-krzyczałam
-Musze coś załatwić!-odpowiedziała wsiadając do auta

   

                                       *Lola*

Zajechałam pod dom Justina wściekła za to co zrobił mojej najlepszej przyjaciółce.Zadzwoniłam do drzwi,otworzył mi Justin
-Kurwa jak mogłeś ją tak potraktować?!-spytałam wściekła chciałam mu zrobić krzywdę
-To już wiesz? To nie tak jak myślisz-powiedział
-A jak?!-spytałam -Wykorzystałeś ją jak śmiecia!
-Zrozum na początku nic do niej nie czułem a teraz? teraz to wszystko się zmieniło a jakbym nie wszedł w ten cholerny zakład to by było po mnie-tłumaczył się Justin
-Jesteś śmieszny mówiąc dopiero teraz że coś do niej czujesz
-Nie chciałem jej skrzywdzić chce to wszystko odbudować
-Tego już się nie da odbudować jak zawsze wszystko popsułeś a mogłeś być z nią szczęśliwy bo ona Ci powoli zaczęła ufać-powiedziałam
-Jak przyjechałaś wypominać mi błędy jakie zrobiłem to proszę wyjdź-powiedział
-Wiedziałam że mnie wygonisz bo jesteś po prostu wstrętnym tchórzem i tylko tyle można o tobie powiedzieć-wściekła udałam się w stronę drzwi
-Lola zaczekaj powiedz Sarze że zależy mi na niej-krzyczał
-Ja nie będę jej oszukiwać



                                        *Justin*
Jak mogłem się zgodzić na ten cholerny zakład?! Kurwa wszystko zepsułem.Postanowiłem zadzwonić do Josha
-Cześć ja kończę ten zakład ona się dowiedziała
-Co?!Jesteś skończonym idiotą miała się nie dowiedzieć!
Rozłączyłem się jak znów miałeś słuchać krytyki o mnie,miałem dość postanowiłem wyjść z domu.




                                            *Sara*

Ciekawe co Lola mu powiedziała wiedziałam że jak jej powiem nie zostawi tak tego.Czekałam na nią dość długo gdy usłyszałam dźwięk dzwonka w prost pobiegłam do drzwi.Otwierajac drzwi zauważyłam w nich Justina.
-Co chcesz?!-spytałam
-Sara prosze daj mi wszystko wyjaśnić!
-Nie! Ja wszystko już wiem Justin ufałam Ci-powiedziałam zamykając mu drzwi przed nosem
-Czekaj-krzyczał
-Cześć
Zamknęłam drzwi i zaczęłam płakać.Ja nie zasłużyłam na takie traktowanie

***

Usłyszałam ponownie dzwonek do drzwi ale tym razem była to Lola.Ponownie otwierajac drzwi złapałam ją za rękę i przeprowadziłam do pokoju.Ocierając nos chusteczką Lola opowiedziała mi co powiedziała gdy przyjechała do tego dupka.Nie mogłam uwierzyć w to co usłyszałam.Nie sądziłam,że zawrócę w głowie najpopularniejszemu chłopakowi w szkole.Ale on to już zamknięty rozdział.Gdy Lola wyszła postanowiłam zadzwonić do Josha o spotkanie się z nim w naszej dawniej kawiarni.
-Przykro mi Sara to co ci zrobił Justin było okropne-powiedział przez słuchawke
-Josh wiem że ty założyłeś się z nim o to więc nie wciskaj mi kitu-powiedziałam-Musimy się szybko spotkać by porozmawiać o tym całym gównie

***

-Jak mogłeś w ogóle założyć się o czyjeś uczucia zachowałeś się jak jakiś kretyn z podstawówki
-Przepraszam Cię Sara,ja ja coś do ciebie czuje i  nie chce tego zmarnować-powiedział
-Josh nie teraz pogodamy o tym jutro
Po wypiciu kawy pożegnałam się z nim i ruszyłam w stronę domu.

***

Na drugi dzień miałam się spotkać z Joshem.Mieliśmy się spotkać w parku i pogadać o tym co wczoraj mi powiedział.Trudno mi było to przyznać ale też coś do niego czułam choć jest skończonym draniem.

-Już myślałem że nie przyjdziesz-odparł zdenerwowany
-Spokojnie nie wystawiam ludzi jak niektórzy
-Słuchaj chciałbym odbudować to wszystko z tobą co zepsułem-powiedział z żalem w oczach
-Nie wiem czy da się to wszystko odbudować a co jeśli to kolejny zakład?-spytałam
-Obiecuje Ci że to nie zakład ja naprawdę coś do ciebie czuje.


______________________________________________________


Już jest! VII  rozdział jak wam się podobał?

Komentujcie ♥

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz