niedziela, 23 marca 2014

VII rozdział ♥

Na ten dzień czekałam wyjątkowo długo.Impreza u Justina.Wyszłam szybko z domu aby spotkać się z Lolą i iść na zakupy po nowe ubrania.Dzień jak na złość się dłużył.Przymierzałam dużo ubrań aż w końcu wybrałam tą jedyną sukienkę.Była już prawie 20 miałam godzinę na uszykowanie się,założyłam sukienkę i zrobiłam lekki makijaż,chyba każdy wie że nie lubię wyglądać jak barbie z mojej szkoły.Justin miał po mnie przyjechać ale zdecydowałam się pojechać z Lola i Chrisem.
Po zajechaniu zobaczyłam ogromną ville.Byłam trochę skrępowana przed wejściem do wielkiego domu.
Wszyscy się na mnie patrzeli a ja chciałam zobaczyć gospodarza domu-Justina.Spośród tłumu zauważyłam idącego w moją stronę Justina uśmiechającego się do mnie.Wyglądał bosko.
-Hej piękna-powiedział z uroczym uśmiechem-pięknie wyglądasz
-jak zawsze-powiedziałam pewna siebie
-Chodź zapoznam Cię z moimi znajomymi -powiedział ciągnąc mnie za rękę-To jest Demi
-Hej-powiedziała podając mi rękę
-Hej-odpowiedziałam z uśmiechem
-A to Drake i Niall -powiedział Justin
-Hej słodka-powiedział zalotnie Niall
-Cześć-odpowiedziałam nie pewnie -Miło Cię poznać
-Ona jest moja-powiedział ze złością Justin
-Spokojnie przecież to tylko zakład -powiedział Niall
-Jaki zakład?!-spytałam nie pewnie
-Żaden-odpowiedział Justin a w jego oczach było widać złość
-No powiedz Justin jak się założyłeś z Joshem że uwiedziesz Sarę w parę dni-powiedział Niall
-CO?!-zapytałam a we mnie gotowała się złość
Cała wściekła kierowałam się ku wyjścia nagle poczułam ucisk w nadgarstku odwracając się zauważyłam zmieszanego Justina
-Zaczekaj wytłumaczę Ci to-powiedział
-Co tu jest do wyjaśnienia?!-Krzyknęłam zdenerwowana-oszukałeś mnie jak mogłam powiedzieć Ci o moich problemach?! Ufałam Ci a ty mnie wykorzystałeś
-To nie tak jak myślisz !
- A jak ?! - znów ruszyłam w kierunku drzwi
- Zaczekaj - krzyknął zatrzymując mnie
- Zostaw mnie to boli !
- Dobrze ..  Tylko obiecaj mi że wrócisz bezpiecznie do domu
- Nie mogę Ci tego obiecać po tym czego nie dawno się dowiedziałam!-powiedziałam odchodząc

***

Gdy doszłam do domu  zobaczyłam 10 nieodebranych połączeń od Justina  i Loli
Miałam to gdzieś  że  do mnie  dzwonił chciałam tylko o tym wszystkim zapomnieć. Nigdy bym nie pomyślała że ktoś może mnie  tak zranić. Wyciągając żyletkę przesunęłam lekkim ruchem   po powłoce mojej skóry i gwałtownie zaczęła lecieć  krew. Ocierając rękę z  krwi  poczułam jak moj telefon wibruję
dostałam wiadomość  od Loli

Od Loli
Gdzie jesteś  ?

Do Loli
Nie miałam ochoty na dalszą zabawę jutro ci wszystko opowiem. Baw się dobrze ;*

Od Loli /
Może do ciebie  przyjadę i pogadamy o tym ?

Do Loli
Myślę że na razie nie jestem gotowa  aby o  tym wszystkim ci mówić
***

Następnego dnia miałam się spotkać z Lolą aby jej wszystko wyjaśnić,nie miałam ochoty dziś wychodzić więc ona przyjdzie do mnie.
Słysząc parkujące auto zbiegłam z góry szybko otwierając drzwi zobaczyłam Lolę z pytającą miną
-Co jest?-spytałam
-Czemu wyszłaś wczoraj z imprezy?-również spytała wchodząc do domu i siadając na kanapie
-Znasz Justina?-zapytałam
-Jasne-odpowiedziała
-założył się z Joshem że wyrwie mnie w parę dni-powiedziałam ze złością
-Co?! Boże co za chamy!-powiedziała z troską przytulając mnie-Zabije tego frajera za to co Ci zrobił,nie zasłużyłaś na takie traktowanie!
-Zaufałam mu a on mnie wykorzystał jeszcze z takim tekstem do mnie wyjechał że mam mu obiecać że bezpiecznie wrócę do domu
-A ty co na to?-zapytała
-Po prostu wyszłam co miałam innego zrobić
Lola ruszyła ku drzwi.
-Gdzie idziesz?!-krzyczałam
-Musze coś załatwić!-odpowiedziała wsiadając do auta

   

                                       *Lola*

Zajechałam pod dom Justina wściekła za to co zrobił mojej najlepszej przyjaciółce.Zadzwoniłam do drzwi,otworzył mi Justin
-Kurwa jak mogłeś ją tak potraktować?!-spytałam wściekła chciałam mu zrobić krzywdę
-To już wiesz? To nie tak jak myślisz-powiedział
-A jak?!-spytałam -Wykorzystałeś ją jak śmiecia!
-Zrozum na początku nic do niej nie czułem a teraz? teraz to wszystko się zmieniło a jakbym nie wszedł w ten cholerny zakład to by było po mnie-tłumaczył się Justin
-Jesteś śmieszny mówiąc dopiero teraz że coś do niej czujesz
-Nie chciałem jej skrzywdzić chce to wszystko odbudować
-Tego już się nie da odbudować jak zawsze wszystko popsułeś a mogłeś być z nią szczęśliwy bo ona Ci powoli zaczęła ufać-powiedziałam
-Jak przyjechałaś wypominać mi błędy jakie zrobiłem to proszę wyjdź-powiedział
-Wiedziałam że mnie wygonisz bo jesteś po prostu wstrętnym tchórzem i tylko tyle można o tobie powiedzieć-wściekła udałam się w stronę drzwi
-Lola zaczekaj powiedz Sarze że zależy mi na niej-krzyczał
-Ja nie będę jej oszukiwać



                                        *Justin*
Jak mogłem się zgodzić na ten cholerny zakład?! Kurwa wszystko zepsułem.Postanowiłem zadzwonić do Josha
-Cześć ja kończę ten zakład ona się dowiedziała
-Co?!Jesteś skończonym idiotą miała się nie dowiedzieć!
Rozłączyłem się jak znów miałeś słuchać krytyki o mnie,miałem dość postanowiłem wyjść z domu.




                                            *Sara*

Ciekawe co Lola mu powiedziała wiedziałam że jak jej powiem nie zostawi tak tego.Czekałam na nią dość długo gdy usłyszałam dźwięk dzwonka w prost pobiegłam do drzwi.Otwierajac drzwi zauważyłam w nich Justina.
-Co chcesz?!-spytałam
-Sara prosze daj mi wszystko wyjaśnić!
-Nie! Ja wszystko już wiem Justin ufałam Ci-powiedziałam zamykając mu drzwi przed nosem
-Czekaj-krzyczał
-Cześć
Zamknęłam drzwi i zaczęłam płakać.Ja nie zasłużyłam na takie traktowanie

***

Usłyszałam ponownie dzwonek do drzwi ale tym razem była to Lola.Ponownie otwierajac drzwi złapałam ją za rękę i przeprowadziłam do pokoju.Ocierając nos chusteczką Lola opowiedziała mi co powiedziała gdy przyjechała do tego dupka.Nie mogłam uwierzyć w to co usłyszałam.Nie sądziłam,że zawrócę w głowie najpopularniejszemu chłopakowi w szkole.Ale on to już zamknięty rozdział.Gdy Lola wyszła postanowiłam zadzwonić do Josha o spotkanie się z nim w naszej dawniej kawiarni.
-Przykro mi Sara to co ci zrobił Justin było okropne-powiedział przez słuchawke
-Josh wiem że ty założyłeś się z nim o to więc nie wciskaj mi kitu-powiedziałam-Musimy się szybko spotkać by porozmawiać o tym całym gównie

***

-Jak mogłeś w ogóle założyć się o czyjeś uczucia zachowałeś się jak jakiś kretyn z podstawówki
-Przepraszam Cię Sara,ja ja coś do ciebie czuje i  nie chce tego zmarnować-powiedział
-Josh nie teraz pogodamy o tym jutro
Po wypiciu kawy pożegnałam się z nim i ruszyłam w stronę domu.

***

Na drugi dzień miałam się spotkać z Joshem.Mieliśmy się spotkać w parku i pogadać o tym co wczoraj mi powiedział.Trudno mi było to przyznać ale też coś do niego czułam choć jest skończonym draniem.

-Już myślałem że nie przyjdziesz-odparł zdenerwowany
-Spokojnie nie wystawiam ludzi jak niektórzy
-Słuchaj chciałbym odbudować to wszystko z tobą co zepsułem-powiedział z żalem w oczach
-Nie wiem czy da się to wszystko odbudować a co jeśli to kolejny zakład?-spytałam
-Obiecuje Ci że to nie zakład ja naprawdę coś do ciebie czuje.


______________________________________________________


Już jest! VII  rozdział jak wam się podobał?

Komentujcie ♥

wtorek, 18 marca 2014

VI rozdział ♥

Wysiadając ze samochodu wszyscy nas obserwowali jak podążamy  w stronę szkoły  czułam się jak jakaś gwiazda noo tak szłam z najpopularniejszym chłopakiem w szkolę. Zajęliśmy miejsca w klasie i czekaliśmy na  najgorsze na panią od matematyki.

***
Gdy szłam przez zatłoczony korytarz zauważyłam w  tłumie Justina  który rozmawiał z Joshem, na  początku zdziwiło mnie to więc postanowiłam do nich podejść .
-Jak tam nasz zakład?-spytał Josh
-Nie wycofałem się jeszcze-powiedział Justin
-To dobrze bo myślałem że się przestraszyłeś-powiedział chłopak
-Ale czuję,że muszę to zakończyć-powiedział Justin
-Justin co ty robisz z tym dupkiem?-spytałam
-Eee zaczepił mnie-odpowiedział zakłopotany
-Idziesz ze mną na stołówkę?-zapytał nie pewnie
-Idę do Loli czeka na mnie na parkingu bo ma mnie odwieść do domu-powiedziałam
-No dobrze-odpowiedział-a spotkamy się później?-spytał
-Zadzwoń-krzyczałam idąc w stronę wyjścia.
Wychodząc z budynku zauważyłam rozpromienioną Lole czekającą na mnie pod autem,idąc w jej kierunku uśmiechnęłam się jak małe dziecko,wsiadając do auta Lola ruszyła z piskiem opon.
-Jak tam twój chłopak?-spytała Lola śmiejąc się
-Kto?-spytałam
-Twój Justin-odpowiedziałam
-Haha to nie mój chłopak,to mój dobry kolega-powiedziałam zaniepokojona
-tak tak szalejesz ze nim-powiedziała
-Oj już przestań! wysiądę tutaj-powiedziałam
Ruszyłam w stronę domu.Gdy byłam pod domem zadzwonił mi telefon.To Justin.
-Halo-powiedziałam
-Cześć kochana-powiedział Justin-Kiedy się spotkamy?-spytał
-Nie mogę dziś-powiedziałam ze smutkiem w głosie
-Czemu dziś nie wyjdziesz?-zapytał
-Ponieważ muszę się opiekować młodszym bratem-odpowiedziałam-może wpadniesz do mnie?-zapytałam
-Mogę.-powiedział
-Super.Wyśle Ci adres smsem-powiedziałam szczęśliwa
-Okey kochanie papa-powiedział i się rozłączył 
Kochanie?! Nie mogę na to pozwolić żeby do mnie tak mówił,przecież to tylko mój dobry kolega.
Musiałam się uszykować gdy on przyjdzie,włączyłam Tomowi bajkę i poszłam do góry przebrać się,bo tamte ubrania były lekko przepocone,nałożyłam makijaż i zeszłam na dół zrobić bratu coś do jedzenia.
30 min później zadzwonił dzwonek do drzwi.Otworzyłam.
-Cześć bosko wyglądasz-powiedział Justin opierając się o drzwi
-Dziękuje-uśmiechnęłam się lekko
Wtedy przyszedł Tom
-Cześć młody-powiedział Justin
-Wejdz rozgość się, ja zaraz przyjdę tylko dokończę robić obiad Tomowi-powiedziałam
-Mogę Ci pomóc-zaproponował Justin
-Dam sobie radę,po prostu włącz mu bajki i będzie grzecznie siedział
Gdt zrobiłam obiad,poszłam do salonu tam siedział Tom z Justinem.Oglądali Toma i Jerrego,tak miło mi się na nich patrzało,ale musiałam to przerwac
-Chłopcy chodźcie na obiad-powiedziałam do nich.
Rozkoszowaliśmy się moim obiadem wtedy do jadalni weszła moja matka
-To my idziemy-powiedziałam ciągnąc Justina za rękę
-Gdzie idziemy?-zapytał
-Zobaczysz-powiedziałam
-Heej gdzie ty mnie prowadzisz kochanie-spytał
-Nie nazywaj mnie tak nie jestes moim chłopakiem tylko dobrym kolegą-odparłam
-Okey jak chcesz kochanie-powiedział
-Nie chcesz żebym wybuchła bo jak ja wybuchnę to będzie źle-powiedziałam żartobliwie
-No to ja chce zobaczyć jak ty wybuchasz kochanie-powiedział śmiejąc się
-Wiesz co? Dla Ciebie nie wybuchnę kotku-powiedziałam z fałszywym uśmieszkiem.
Zaszliśmy w moje ulubione miejsce-łąka.Położyłam się na trawie
-Co ty robisz?-zapytał
-Chodz-powiedziałam
On położył się na mnie.
-Ale obok mnie a nie na mnie-powiedziałam śmiejąc sie
-A ja wole tak-uśmiechnął się
-Ale ja tak nie wole,złaś głupku -powiedziałam śmiejąc się
Była chwila ciszy ale złamał ją pytaniem
-Czemu lubisz tu przychodzić?-zapytał chłopak
-Ponieważ zawsze przychodziłam tu po kłótni z mamą ,albo jak mój tata umarł.Tom był jeszcze mały nie wiedział co to śmierć ale ja bardzo doskonale wiedziałam
Nie minęła nawet minuta a ja poczułam łzy na policzkach.Justin szybko wytarł je
-Nie płacz-powiedział-będzie dobrze
-Nie będzie dobrze,nie mam nikogo bliskiego-znow jedna łza spłynęła po moim policzku
-A ja?-zapytał-Już zawsze będę Cie wspierał-powiedział
-Nie jestem pewna czy moge ci zaufać,nie obraź sie,ale nie wiem juz sama-powiedziałam załamanym głosem
-Doskonale Cie rozumiem-przytulił mnie mocno jakby chciał mnie ochronić przed jakimś pociskiem
-Po prostu nie wiem już co mam ze sobą robić,boję się komuś zaufać, bo może mnie zostawić z wszystkimi obietnicami, a mi zostanie tylko żyletka i pocięte ręce-powiedziałam smutna
-Nie bój się ja Cię nie zostawię-odparł a jego wyrzuty sumienia można było zobaczyć gołym okiem
-Tylko tak mówisz-powiedziałam ze łzami w oczach
-Przyrzekam jak prawdziwy przyjaciel że Cię nigdy nie opuszczę-położył rękę na sercu
Szybko wytarłam łzy i wstałam
-Idziemy?-spytałam
-Gdzie?
-Do mojego pokoju-odpowiedziałam
-Sugerujesz coś?-zapytał unosząc brwi
-Haha nie nie,nie ma mowy-powiedziałam-Ty zboczeńcu jak mogłeś w ogóle o takim czymś pomyśleć-roześmiana szturchnęłam Justina
-Ej sara?-zapytał
-Co?-odpowiedziałam śmiałe
-Właśnie taką uśmiechniętą Cie lubie!-odparł


***


Otwierając drzwi zauważyłam Toma,który czekał pod drzwiami
-A ty tu czego?-zapytałam
-Gdzie byliście?Całowaliście się-zapytał wścibski Tom
-Nie twój interes-odszczekałam
-Ej ej Sara bądź miła dla brata,tylko pytał-powiedziała surowo mama
-Mamo nie powinno go to interesować-powiedziałam
-Może chcecie coś do jedzenia-zapytała z troską
-Jasne zrób nam coś-odpowiedziałam-my idziemy na górę
Usiedliśmy na łóżku
-Czemu tak się odzywasz zawsze do mamy?-spytał Justin
-Ona mnie nie rozumie,za długo siedzi w pracy nie mam z kim pogadać-powiedziałam
Moja mama weszła
-Przyniosłam wam kanapki-powiedziała
-dziękuje-uśmiechnęłam się
Wyszła.
-Nie powinnaś jej tak traktować przecież się stara-powiedział
-Wiem ale czasem mi jej brakuję żeby mnie ktoś przytulił lub pocieszył,takiej bliskiej osoby co bym mogła jej powiedzieć o wszystkim-powiedziałam smutna
Położyłam się i zamknęłam oczy.Justin przykrył mnie kocem,dał buzi w polik i wyszedł.


______________________________________________________


Oto VI rozdział ♥

KOMENTUJCIE ♥

niedziela, 16 marca 2014

V rozdział ♥

 - Czekaj  gdzie ty  idziesz-spytał mnie Justin
- jak najdalej  nie  powinno Cię to interesować  zmówiłeś  się z  moją matką że wszystko musicie widzieć-odpowiedziałam
-Nie po prostu martwię się że możesz zrobić coś czego potem będziesz żałować-powiedział
-Nie musisz się o mnie martwić jesteś tylko moim kolegą - odparłam z żalem
-Hej co to ma znaczyć myślałem że się przyjaźnimy - odpowiedział zakłopotany
-jak uważasz zresztą i tak nikt  się mną  nie  interesuję nawet  własna  matka mnie  olewa zresztą po co ja ci to wszystko mówię pewnie  Cię nudzę tymi żenującymi opowiadaniami - odpowiedziałam
 - chciałbym wiedzieć  dlaczego robisz sobie  krzywdę to nie jest  zdrowe-powiedział z smutną miną
 - po.. po .. ponieważ zawsze  gdzie jestem jestem wyśmiewana i obgadywana matka  ze mną  nie  rozmawia daje mi jakieś zakazy  a głównym powodem dla  którego tak robię  jest to że  rok temu  była w świetnym związku z  pewnym chłopakiem miał na imię Marco  pewnego dnia  kiedy miałam się  z nim  spotkać przyłapałam  go jak całuje  się  z inna dziewczyną i od  tamtej pory nie  wierze  w  miłość i nie angażuję się  w nią-powiedziałam
- myślę ze powinnaś spróbować zakochać się  jeszcze  raz  nie bój się  nie  wszyscy będą chcieli  Cię skrzywdzić-powiedział
 myślę że po części  masz rację ale na razie sobie odpuszczę-powiedziałam- robi się zimno
 trzymaj moją kurtkę-powiedział Justin
-a tobie  nie będzie zimno? - spytałam cicho
-nie przejmuj się  mną  ważne że tobie jest ciepło - odpowiedział zmieszany
-myślę że to jest odpowiedni  czas aby już wracać robi się późno - wstając podał mi rękę i podążaliśmy  w stronę auta

******
-Możesz mi powiedzieć  gdzie ty byłaś do tej godziny jest 23.45 a  ty dopiero wracasz - oszołomiona  matka  zaczęła krzyczeć
-Nie powinno Cię to interesować i tak wgl od kiedy Cię to obchodzi gdzie  ja chodzę i z  kim - odszczekałam
-przecież  bardzo dobrze wiesz  że  ja  zawsze  się tobą interesuję!- odpowiedziała krzycząc
-Oooo proszę Cię  daruj  sobie te gierki idę na  górę i nie waż się tam wchodzić- odpowiedziałam wściekła

*****
Kładąc  się na  łóżko poczułam zmęczenia, czułam się jakbym przebiegła parę kilometrów  w szpilkach
Zamykając powoli oczy poczułam jak mój telefon za wibrował, oczekiwałam że  Lola  napisze  jak tam na  ''randce'' ale to nie była ona to był Justin

od Justina

hej jak się czujesz ?


do Justina


czuję się fatalnie a ty


od Justina

czuję  się  świetnie bo spędziłem  z tobą dzień, mogę po ciebie jutro przyjechać i pójdziemy razem do szkoły

do Justina


Jasne już nie mogę się doczekać

Dobranoc ;**

od Justina


Kolorwych ;**


Opadłam na  łóżko nawet się nie  przebierając owinęłam się kocem i zasnęłam
***
Obudziłam się o 7:40
-Jezu! zaspałam!-Mówiłam do siebie
Szybko poszłam do łazienki, jak na złość wyglądałam fatalnie.Zrobiłam makijaż kiedy ktoś zadzwonił do drzwi,poszłam otworzyć.Był to Justin.
-Hej piękna-powiedział
-Hej
-Ładna piżamka -powiedział śmiejąc się
Uświadomiłam sobie że jestem w piżamie
-Boże wejdź pójdę na gore czekaj tu - powiedziałam szybko

***
Gdy byłam gotowa wyszliśmy.

______________________________________________________

I co myślicie o tym rozdziale

Komentujcie kochani :****

IV rozdział ♥


Kolejny dzień zapowiadał się mało interesująco po tym co wydarzyło się w szkołe nie chciałam tam wracać , ale musiałam bo wiem że matka nie pozwoli mi zostać w domu. Więc wstałam jak zawsze, ogarnęłam się i pojechałam do szkoły, w drodze do niej obawiałam się co mnie tam czeka.Gdy już dotarłam wzięłam głęboki wdech i ruszyłam w stronę szkoły, jak się spodziewałam byłam obserwowana i obgadywana przez ludzi,lecz postanowiłam mieć to gdzieś i iść dalej, zauważyłam znajomą twarz był to Justin.Nie był on sam.Byłą z nim grupka ludzi, więc postanowiłam ich ominąć.Nie udało mi się to, bo Justin podbiegł do mnie

-Wszystko w porządku?-spytał
-Jasne-uśmiechnęłam się fałszywie
-Musimy pogadać-powiedział
-Chyba nie teraz?-spytałam
-Po szkolę-powiedział-Będę czekał-dał mi buziaka w policzek i poszedł

Z wielkim uśmiechem prawię,że pofrunęłam do klasy.Wiem miałam się zająć nauką , ale nie mogłam przestać o nim myśleć był jak narkotyk,który zażywałam co dnia, na szczęście Lola wybudziła mnie ze snu i oznajmiła że własnie zadzwonił dzwonek.Powędrowałyśmy do klasy,siedział tam już Josh

-Chcesz ze mną usiąść?-spytał Justin
- Nie mogę-powiedziałam ze smutną miną
-Możesz,przeżyje-powiedziała Lola
Uśmiechnęłam się i usiadłam koło Justina.Przez całą godzinę śmialiśmy się i rozmawialiśmy.
Bardzo polubiłam go i nie wiem dlaczego może to przez jego super charakter, a może to przez te oczy i uśmiech
-Może skoczymy na kawę-spytał Justin-ja stawiam
-Wiesz co chętnie,ale muszę odebrać mojego głupiego brata może kiedy indziej-odpowiedziałam
-Możemy przecież iść z twoim bratem na kawę-powiedział
-Myślę że to nie jest dobry pomysł-odpowiedziałam
-Nie daj się prosić-zrobił słodką minę
-Haha okey skoro tak ładnie prosisz.
Ruszyliśmy w stronę szkoły Toma,gdy zaszliśmy on czekał już na nas
-Cześć braciszku-powiedziałam przytulając go
-Kto to ? -spytał Tom
-Jestem Justin-powiedział podając rękę,chłopiec również podał dłoń.
-Co powiesz na gorącą czekoladę-spytałam Toma
-Chętnie-odpowiedział uśmiechając się

***
-Weście co chcecie-powiedział Justin-Ja stawiam
-Nie trzeba-powiedziałam
-W takim razie ja poproszę szarlotkę i gorącą czekoladę-powiedział Tom
-Okej a co dla Ciebie-zwrócił się do mnie Justin
-Mi wystarczy koktajl truskawkowy-odpowiedziałam
-Ja księżniczka sobie zachce-powiedział śmiejąc się
-Ha ha bardzo śmieszne-zrobiłam głupią minę i poszłam usiąść do Toma
Po chwili Justin przyniósł szarlotkę i gorącą czekoladę dla Toma,chwilę poźniej przyniósł koktajl truskawkowy dla mnie a dla siebie kawę
***

-Spakowało?-spytał Justin Toma
-Było pyszne-odpowiedział szczęśliwy
-Idziemy?-powiedziałam dokańczając pić koktajl
-Justin idzie z nami?-spytał mały Tom
Spojrzałam na Justina pytającą miną
-Może pójdziemy na plac zabaw?-spytał Justin
-Tak! Tak! Tak!-krzyczał skacząc Tom
-To chodzmy-powiedziałam śmiejac się
Ruszyliśmy na plac zabaw.
***
Justin wziął mnie na ręce a ja zaczęłam krzyczeć. Poszedł ze mną do piaskownicy i rzucił się na nią,zaczął mnie łaskotać
-Ja tu jestem!-powiedział mój młodszy brat
Spojrzeliśmy na niego,Justin szybko zeszedł ze mnie
-Nic nie widziałeś młody-powiedziałam
-Jasne jak zawsze-machnął ręką i poszedł na huśtawkę

***
Weszłam na górę.Zegar wskazywał 20:30 byłam strasznię zmęczona więc zasnełam.

Był czwartek obudziłam się o 6:30 więć poszłam pod prysznic.Moje ciało się odprężyło w końcu po czterech dniach wzięłam prysznic,kiedy wyszłam poszłam do szafy i ubrałam sukienkę,uznałam że muszę dla Justina wyglądać świetnie,wtedy dostałam smsa

Od nieznany

Haha myślisz że Justin na ciebie leci? Mylisz się on ma takie zadanie,wiem najlepiej suko


twój wielbiciel xo


Przestraszyłam się. Dostałam dużo jeszcze takich smsow postanowiłam znów to zrobić.Poszłam do łazienki i zaczełam się ciąc wtedy weszła moja mama


-Kochanie spóźnimy się-szybko schowałam żyletkę kiedy mama otworzyła drzwi od łazienki-Co ty robisz?! czy ty sie tniesz?! Sara co powiedziałam o cięciu się?! -krzyczała
-Mamo to nie tak jak myślisz-zaczęłam się tłumaczyć
-A jak?! Nie! pojdziesz do psychologa! myślałam że przestałaś to robić-krzyczała na mnie
-Ale już kiedyś byłam tam i mi to nie pomogło!
-Może tym razem pomoże..śpiesz się do szkoły-powiedziała trzaskając drzwiami
-Kurwa!-krzyknęłam
-słysze!-wołała z dołu matka

***
Podszedł do mnie Justin
-Co jest?-spytał
-Nic-odpowiedziałam
-Sara twoja ręka-powiedział z zaniespokojona miną-krwawi
-aa to nic takiego-wziął moją rękę
-Sara czemu robisz sobie krzywdę?!-spytał
-Nie twoja sprawa-powiedziałam odchodząc.


______________________________________________________

I jest IV rozdział ♥

Podoba się?

Komentujcię ;3

sobota, 15 marca 2014

III rozdział ♥


Josh zerwał się na nogi.
-Co chcesz?-spytałam mamy
-Przyniosłam wam kanapki-odpowiedziała
-Nie chcemy żadnych kanapek, Boże mamo wyjdz z mojego pokoju!-Krzyczałam a ona wyszła
-Nie możesz być taka surowa dla swojej matki, ja sam jej nie mam i ile bym dał żeby ktoś taki się o mnie tak troszczył, nie zrozum mnie zle ale musze isc papa słonko-powiedział Josh calując mnie.

***

Obudził mnie budzik.Zerwałam się z łóżka i poszłąm do łazienki.Umyłam się i poszłam się ubrać.
Dziś postanowiłam się przejść do szkoły ,kiedy tam dotarłąm wszyscy sie ze mnie śmiali i mnie obgadywali wiedziałam że chodzi o mnie i Josha.Miałam dość już wszystkiego tego całego cyrku związanego ze mną, czy ja zawsze musze być punktem obgadywania i śmiania sie.
Nie zwracałam na nich uwagi i udałam się do klasy, pierwszą miałam matematykę siedziałam z Lolą ktora zawsze była pierwsza w klasie. Zauważyłam Josha.Uśmiechnął się do mnie, zobaczyłam że siedział z jakimś nieznanym chłopakiem. Gdy pani Anderson weszła do klasy wszyscy umilkli ponieważ na jej zajęciach musiałą panować idealna cisza.Oczywiście ja to ja musiałam i pani mnie i kolegę Josha wzięła na środek,musieliśmy sami zostać po lekcji i posprzątać klasę.
-To przez Ciebie-powiedziałam
-o co ci chodzi?-spytał
-miałam mieć wolny czas i odebrać Toma a co robie? sprzątam klasę przez Ciebie-odpowiedziałam
-ooj przepraszam księżniczko , że akurat wtedy kiedy gadałaś z przyjaciółką pani się na nas patrzała, zresztą jest na co-powiedział
-Nie jestem jakaś pieprzoną księżniczka-powiedziałam
-Jak chcesz księżniczko-powiedział
-Zamknij sie już!-krzyknęłam
-Ogarnij się dziewczyno!
-wiesz co ? sam se sprzątaj mam to gdzieś-wyszłąm z klasy
-Ej zaraz wracaj to nie koniec jeszcze podłoga no chyba mnie tu samego nie zostawisz?!-krzyczał
-Sara wracaj!-Powiedział Justin
-Skąd wiesz jak mam na imię?!-spytałam
-Josh mi mowił twój chlopak-odpowiedział
-To nie jest moj chłopak debilu!-krzyknęłam
-Musze Ci coś jeszcze powiedzieć o Joshu! On nie zerwał z Katy,okłamał Cię,chciał mieć was dwie!-krzyczał
Stanęłam
-Co?! i po co mi to mowisz?!-powiedziałam
-Bo nie chce żebyś cierpiała-odpowiedzial
-Odwal się nie znam Cię człowieku!
-Uspokój się ja Cię też przecież nie znam ale jestem uczulony na takich dupków jak on-powiedział
-To czemu się z nim przyjaźnisz?-spytałam
-Ja się z nim przyjaźnie?! hahahah proszę Cię , ja w ogóle się z kimś innym zadaje
-Przepraszam-powiedziałam
-nie ma za co,pojdziemy na lody?-spytał śmiejąc się
-haha dobrze-odpowiedziałam
W drodzę na lody spotkaliśmy Josha ze swoja byłą na ten widok mi sie słabo zrobiło.Upadłam.Nic nie pamiętałam. Obudziłam się w jakimś domu
-nareszcie-powiedział Justin
-gdzie ja jestem?-spytalam
-w moim domu-powiedzial usmiechajac sie
-mieszkasz sam?-spytalam
-tak-odpowiedział
-Ja muszę wszystko wiedzieć więc powiedz mi dlaczego mieszkasz sam-powiedzialam
-nie mieszkam zupełnie sam,tak sam lecz z moim tatą , ale jego przeważnie nie ma bo jest w trasie,a moim małym bratem opiekuje sie ciocia.
-to co ty robisz sam w domu?-spytalam
-nie siedze w domu wychodze ze znajomymi-powiedzial - teraz ty powiedz cos o sobie.
-ale co -spytalam
-z kim mieszkasz-spytal
-z mamą i bratem-odpowiedzialam
-a co zawsze robisz jak jestes sama ? nie skojarz tego pytania źle mała-powiedzial
-nie mow do mnie mała bo jak mi się zdaje to za miesiąc skończę 18 lat
-No dobrze, to co  robimy?-spytal
-haha nie wiem a co chcesz?-chce poznać twoją mame i brata
-niestety nie ma ich teraz w domu pewnie Jaxon wyrwał ją na plac zabaw,moze wyjdziemy sie gdzieś przejść?-spytał
-Okey pokaż mi ten wielki dom że ty Justin się tutaj nie zgubisz-powiedzialam
Po oprowadzeniu mnie po jego wielkim domu,postanowił mnie odprowadzić do domu.Całą drogę rozmawialiśmy i śmialiśmy się.Kidy juz dotarliśmy myślałam że mnie przytuli lub cos innego, on po prostu powiedział cześć i poszedł.
Pod drzwiami zauważyłam wysoką sylwetkę był to Josh ,stał z kwiatami liczył na coś lecz podziekowałam mu za kwiaty i poszłam do góry położyć się bo to był bardzo ciężki dzień,kładąc się na łóżku nie mogłam zapomnieć wzroku tego chłopaka i nie moglam przestać o nim myśleć był lepszy pod każdym względem od Josha.Nagle mój telefon za wibrował dostałam smsa

Od nieznany

co laluniu twój chłopaszek cię olał?


Dostawałam pełno takich smsów

Nie wytrzymałam.Postanowiłam wziąść żyletkę i to zrobić.
Obudziłam się o 7:00 i zobaczyłam krew na mojej poduszce szybko przełożyłąm ją na drugą stronę i poszłam się umyć.Wyszłam do szkoły.Wszyscy wlepiali we mnie wzrok ale ja szłam dalej nie przejmując się aż tak tym.Po ujrzeniu Chrisa przytuliłam go mocno.Powędrowaliśmy na stołówkę zajeliśmy miejsca i delektowaliśmy się naszym pierwszym posiłkiem.Wtedy podszedł do mnie Justin
-Moge sie przyłączyć?-spytał
-Jasne-odpowiedziałam
Josh wszedł na stołówkę i zauważając mnie i Justina podszedł do nas
-co teraz z innym sie bawimy dziwko?!-spytał ze złośliwym uśmieszkiem
-odwal sie gnoju!-odpowiedziałam
Wziął mnie za ręke i zauważył moje rany
-co to jest?!-spytał
Wziełam szybko ręke
-nic-odpowiedzialam
-To ja sprawiłem ze tak robisz ze swoim ciałem?-spytał
-Gówno Cie to obchodzi-odszczekałam
-Myśle ze to odpowiedni moment w ktorym wychodzisz -powiedział Justin do Josha
-Nie dyryguj mną!-krzyknął - a ty suko zamknij ryj i sluchaj co ja mam do powiedzienia
-Nie będę Cie sluchala!-wstałam
Josh wział mnie za bluzke i podniósł do góry -Bedziesz!
-Zostaw ją chuju!-powiedział Justin popychając Josha
-Pierdol sie!
Josh uderzył Justina w twarz i uciekł,szybko pobiegłam do Justina
-Nic Ci nie jest?!-spytałam
-Jest dobrze-odpowiedział
-dziekuje-powiedziałam
-za co?-spytał
-za to ze stałeś po mojej stronie i mnie broniłeś-odpowiedziałam.


______________________________________________________

I jest III rozdział

mam nadzieje ze sie spodoba ♥

Komentujcie ^^

II rozdział ♥


Nadeszła sobota. Nie wiem dlaczego ale bardzo się cieszyłam na spotkanie z Joshem.Musze sobie go wybić z głowy przecież liczy się tylko nauka a zresztą on ma dziewczyne. Postanowiłam zadzwonić do Loli że dziś się z nia nie spotkam.
-Cześć co tam?-powiedziała Lola przez słuchawke
-Hej kochanie wiesz dziś się nie spotkamy mam inne plany- powiedziałam ze smutkiem w glosie
-Czemu? gdzie się wybierasz?-spytała
-Wychodze z Joshem
-Z tym Joshem?!- Krzyknęła
-Ciicho tak z tym-powiedziałam szczęśliwa
-Ktoś tu się zakochał-śpiewała przez telefon
-Zamknij się to nie prawda! dobra kończe papa- pożegnałam się i rozłaczylam

Weszłam pod prysznic i zaczełam się myć arbuzowym żelem po 15 minutach wyszlam i zeszłam na dół. No tak moja mama pracuje w soboty więc zostałam z Tomem sama. Postanowilam zrobić mu naleśniki z czekoladą, kiedy zeszedł od razu usiadł i zaczął jeść

-Too co dziś robisz braciszku?-spytałam grzecznie
-Ide na noc do Mikego i musisz mnie tam zaprowadzić mama powiedziała-odpowiedział
-aa o ktorej ?
-o 13
-pasuje mi - powiedziałam

Była już 12:15 więc zaczełam się szykować. Postanowiłam wyprostować włosy i zrobić lekki makijaż.Wyszłam z łazienki.Poszłam do szafy
-hmmm co tu założyc-mowilam sama do siebie
Założyłam sukienke krótką w kwiaty.
-Dalej Sara juz jest 13:10 !-krzyczał z dołu Tom
-Ide!-odpowiedziałam
Zobaczyłam się ostatni raz w lustrze.Perfekcyjnie.Ruszyliśmy w strone domu Mikego
-Dzień dobry przyprowadziłam Toma o ktorej moge go jutro odebrać?-spytałam mamy Mikego
-Cześć Sara możesz przyjść o 12 -odpowiedziała
-Dobrze dziekuje-dałam buziaka Tomowi w czoło i poszłam
Była 13:50. Cholera nie zdążę! Chciałam biec ale uznałam że będę wyglądać jak potwor jak już dotrę do kawiarni.
Zauważyłam Josha czekającego na mnie.

-Hej- powiedziałam jak mała,słodka dziewczynka
-Oo cześć spóźniłaś się-powiedział śmiejąc się
-przepraszam Cię bardzo ale nie mog..
-Dobrze już dobrze-uśmiechnął się
-To wchodzimy?
-Nie, idziemy gdzieś indziej -powiedział
-gdzie?
-zobaczysz.

Zaczęliśmy iść nagle złapał mnie za rękę
-Co ty robisz?!-spytałam
-przepraszam myslalem ze chcesz
-ale ty masz dziewczynę!-powiedzialam nie spokojnie
-nie,juz nie mam zerwałem z nią-powiedział
-czemu?!
-Bo widzisz spotkalem Cie wczoraj i od razu sie zakochałem wiem , wiem ze to dziwne ale nie moge przestać o tobie myśleć. Sara bardzo mi sie podobasz - zaczął się tłumaczyć
-rozumiem. Ty tez mi się podobasz -uśmiechnęłam się. Boże co ja robie przecież tylko nauka się liczy-pomyślałam-tez o tobie caly czas myslalam cieszyłam się na te spotkanie jak nigdy.
-Ciesze się że czujesz to samo. Idziemy?-spytał
-Jasne.
Złapał mnie za rękę i poszliśmy. Zabrał mnie na plaże gdzie był już przygotowany piknik dla nas.
-Zawsze tu lubiałem chodzić od małego-zaczął się smiać
Wstałam i podałam mu rękę
-Chodz-powiedziałam
-gdzie?-złapał moją rękę a ja go wepchnęłam do wody. Zaczęłam się śmiać.On wyszedł,  ja zaczęłam uciekać, ale to mi sie nie udało uziął mnie na ręce i wbiegł ze mna do wody,woda była lodowata, Zaczęłam go pryskać wodą.Przesiedzieliśmy tam z 15 minut w końcu wyszliśmy.
-Nie mam ręcznika-powiedział
-trudno-cała się trzęsłam
-Chodz tu do mnie-wyciągnął ręcę aby mnie przytulić,poszłam i zapomniałam o zimnie. Czułam się jak księżniczka.
-Kocham Cię Sara-powiedział Joshe, nie wiedziałam co powiedzieć
-To wszystko się za szybko dzieje Josh
-rozumiem.Odprowadze Cie do domu-powiedział
-Dobrze

Całą drogę milczałam, myślałam o tym co mi powiedział.
-Jesteśmy-powiedziałam-świetnie się bawiłam
-Ja też. Kiedy to powtorzymy?-spytał
-nie wiem jutro nie moge-powiedziałam ze smutna miną
-to widzimy sie w poniedziałek w szkole -uśmiechnął się do mnie i dał mi buziaka w policzek-Do zobaczenia
-Do zobaczenia- odpowiedziałam

Weszłam do domu gdzie moja mama siedziała z jakimś typkiem na kanapie
-Oo cześć córcia poznaj to Luke-powiedziała
-Dzień dobry -odpowiedziałam
-gdzie byłaś?-spytała
-od kiedy Cie to interesuje?-odpowiedziałam
-Sara.. tylko pytam gdzie byłaś
-A wiesz mamo byłam na randce-powiedziałam złośliwie i poszłam do góry. Moja mama nienawidziła jak chodziłam na randki zawsze mi tego zabraniała , a sama przychodzi z jakimiś typkami do domu.Poszłam spać.
Obudziłam się o 10 poszłam się umyć,związałam włosy w koka i wyszłam na spacer. Dochodziła 12 wiec postanowiłam iść po Toma.

-Dzień dobry -powiedziałam do mamy Mikego
-Cześć Sara. Tom! Twoja siostra przyszła-krzyczała
Tom zeszedł na dół i mnie przytulił.Poszliśmy w kierunku pizzerii bo wiem że matka nic nie ugotuje.
-Na jaką pizze masz ochotę?-spytałam Toma kiedy zadzwonił mój telefon.Był to Josh.

-Halo-powiedziałam przez słuchawkę
-Cześć piękna-powiedział
-Cześć-odpowiedziałam
-Co robisz ? -spytał
-jestem na pizzy z bratem
-a gdzie?
-koło naszej kawiarni-powiedziałam
-mogę się dołączyć-spytał
-Jasne przychodź-uśmiechnęłam się sama do siebie
Po 15 minutach Josh pojawił się w drzwiach
-Cześć - powiedział i dał mi buziaka w policzek
-Hej-odpowiedziałam-poznaj mojego brata Toma
-Cześć -powiedział Tom
Josh usiadł koło mnie.
-Zamówiliście już coś?-spytał
-nie,czekalismy na Ciebie-powiedzialam
-To dziś ja stawiam-powiedział

Zamówiliśmy pizze. Kelnerka po 10 minutach przyniosła 2 pizze.

-Kim dla siebie jesteście?-Spytał Tom z uśmieszkiem
-yyy..najlepszymi przyjaciółmi -powiedziałam szybko

Zjedliśmy pizze.
-Moze pojdziesz do nas?-spytał Tom Josha
-właśnie może nas odwiedzisz?-dołączyłam się do pytania
-Bardzo chętnie-odpowiedział

Dotarliśmy do domu gdzie moja mama robiła obiad.

-Nie musisz robić obiadu zjedliśmy na mieście-powiedziałąm do niej, ta się odwrocila i zrobila duze oczy
-dzień dobry-powiedział Josh
-Dzień dobry -odpowiedziała jakby sie zakochała. Wywróciłam oczami i poszliśmy do mojego pokoju.

-Moja matka sie chyba w tobie zakochala - zaczełąm się smiać
-Haha mi wystarczy żeby jedna osoba mnie kochała-powiedział
-Kto?-zapytałam
-Ty.
Zarumieniłam się. On przygniótł mnie lekko do ściany i dał mi jednego całusa w usta, za chwile całus się przemienił w namiętny pocałunek wtedy weszła moja mama a ja odepchnęłam Josha.


______________________________________________________

I jest drugi rozdział ♥

Komentujcie! ♥

I rozdział ♥


 Zrywając się z łóżka jęknęłam  z bólu wyłączając budzik , który wskazywał godzinę 7:30, usłyszałam mamę wołającą mnie z dołu

-Sara wstawaj bo się spóźnisz do szkoły!
-Przecież wstałam!-Krzycząc z góry- Tylko wejdę pod prysznic, ubiorę się i jestem gotowa mamo!

Czując ciepłe kropelki wody, odprężyłam się ,ale nadal pamiętałam, że mam mało czasu , słysząc pukanie i wołanie zza drzwi wyszłam spod prysznica i owinęłam się ręcznikiem, który leżał nie daleko mnie. Wychodząc z łazienki poczułam nagle buchnięcie zimnem.

Poszłam w stronę szafy, aby wybrać jakieś ubrania, w końcu wybrałam krótkie spodenki,bluzke na naroramkach i sweter. Zeszłam na dół gdzie czekało na mnie już śniadanie, wzięłam do ręki kanapkę,szybko ubrałam buty i wyszłam , gdy ujrzałam samochód i moja mamę czekającą w nim z bratem. Wsiadając do samochodu poczułam, że o czymś zapomniałam
-Torba!-Krzyknęłam wybiegając z samochodu do domu -Jeszcze telefon-mowiłam sama do siebie.

Kiedy wyszłam z domu zobaczyłam, że mój młodszy brat siedzi na przednim siedzeniu, otwarłam drzwi
-OOO NIE mały ja tu siedze -powiedziałam do niego zaczynając go szarpać
-Maaaaamooo!-krzyczał Tom
-Sara zostaw go i siadaj z tyłu ! - krzyknęła mama
-Mamo ale jak będę siedzieć nie będę wyglądać dorosło i wszyscy jak zawsze będą się ze mnie śmiać-powiedzialam
-Sara siadaj z tyłu i nie dramatyzuj i nie zapomnij zapiąć pasów!-odpowiedziała mi mama.

Sara z miną jakby ktoś jej zabrał coś drogocennego usiadła z tyłu i zaczeła przeglądać Instagrama, nagle mój telefon za wibrował, otworzylam smsa, ktorego dostałam od Loli

Od Loli 
Gdzie jesteś?! 
Szybko jej odpisałam, że już jadę.

Wysiadając dyskretnie z auta tak żeby nikt mnie nie zobaczył,zobaczyłam wielki budynek z napisem  Akademia Językowa. Ujrzałam stojącą Lole z Chrisem i zaczęłam biec w ich strone, rzucając sie na nich z rękoma. Chris zaczął nas pośpieszać

-Dalej dziewczyny bo się spóznimy
- a od kiedy ty taki punktualny? - spytałam
-od dziś-odpowiedział i zaczął isc w strone budynku
Zaczęłyśmy z Lolą sie śmiać i powędrowaliśmy za nim.

-Szybko na aule!-zawołałam i podążyliśmy w strone sali, otwierając drzwi ujrzałąm mnóstwo ludzi. Zajęliśmy miejsca i słuchaliśmy co pani dyrektor ma nam do powiedzenia

- Witam Was na otwarciu nowej szkoły, mam nadzieje,że cieszycie się jak ja, że będziecie tu uczęszczać.
Po przemowie udaliśmy się do swoich klas, naszym wychowawca był Pan Rickens był on seksowny.Lecz wiedziałam , że w tym roku muszę się skupić na nauce a nie na chłopakach, w myślach modliłam się żeby mnie nie usadzili z jakaś barbie

-Witajcie dzieci to ja będę waszym wychowawcą mam nadzieje, że się dogadamy.
Podał wszystkim plan lekcji i wyszłyśmy z Lolą przed budynek tam ujrzałyśmy trzy puste lale, ktore nas obgadywały, podeszły do nas

-Hej dziewczynki kto was ubiera? babcia?-powiedziała jedna śmiejąc się.
-Myślisz, że jak będziesz nas obrażać to twoja samoocena wzrośnie?-odszczekała Lola
-Myśle że nie powinnaś sie do nas odzywać takim tonem-odpowiedziała
- A kim ty jesteś że nie mogę się do Ciebie tak odzywać? Królową Anglii?-spytała Lola
-Jestem córką dyrektorki tej szkoły więc jeszcze raz się tak odezwiesz i masz przechlapane

Dziewczyny tylko na siebie patrzały jakby miały się zaraz zabić. W pewnej chwili do dziewczyn podszedł przystojny,wysoki chłopak z krótkimi włosami postawionymi na żel, chłopak miał na imię Josh.

-Cześć kochanie- powiedział do jednej z lasek i dał jej buzi w policzek
-Nie widzisz że właśnie prowadzimy tu rozmowe z tymi dziewczynkami?!-krzyknęła na chłopaka
-Nie no spooko-odpowiedział, spojrzał się na mnie i odszedł.
My też odeszłyśmy od nich i poszliśmy w stronę kawiarni.

-Kawa? - spytałam z uśmieszkiem
-Jasne!-odpowiedziała Lolą skacząc jak małe dziecko
 Usiadłyśmy przy stoliku i przeglądałyśmy menu, kiedy wszedł Josh
-Patrz to ten chłopak co przed szkoła był- szepnęła mi Lola do ucha. Ja jak debilka odwróciłam się w jego stronę okazało się, że on też patrzał na mnie. Podszedł do barku i zamówił kawę.Przyszedł koło nas i usiadł w naszym stoliku.
-Yyy znamy się?-spytałam
-Nie pamiętasz przed szkołą? Jestem Josh miło mi. Przeszkadzam wam? - spytał
-Nie przeszkadzasz. Jestem Sara a to Lola i myśle że jak by Cię teraz zobaczyla twoja dziewczyna to nie bylo by dobrze.
-Ona nic nie ma do gadania-uśmiechnął się
Po wypiciu kawy dałam mu swoj numer telefonu i wyszedł.
My też postanowiłyśmy iść do swoich domów. Weszłam na góre do swojego pokoju i zaczęłam czytać książkę. Pół godziny pozniej moj telefon za wibrował.

Od nieznany

Spotkamy się jutro w tej samej kawiarni?


Josh xo  


Do Josha 

Zawsze ;) o ktorej? 



Sara xo


 Szybko dostałam odpowiedz


Od Josha

O 14? 


 Do Josha


Dobrze. 



Od Josha 


Nie moge się doczekać ;* 


_________________________________________________________________________________

Oto pierwszy rozdział!
Jak się podobało?
Komentujcie ♥

Cześć ♥

Zaczynam pisać bloga o Justinie Bieberze. Mam nadzieje że wam sie spodoba i bedziecie komentować ^^

Bohaterowie


Justin Bieber















Sara Colert











Lola Uldryn - przyjaciółka Sary


















Chris Newart- przyjaciel Sary 




























Josh Green 





















Katy Price  - była  Josha 















Jessie Camber  - przyjaciółka Katy  i Margaret 













Margaret Newman - przyjaciółka Katy i Jessie 
















Jenifer Colert - mama Sary 

















Tom Colert - brat Sary 















Jaxon Bieber - brat Justina 

















Marisa Perry - ciocia Justina  i  Jaxona


























David Bieber  - ojciec Jaxona i Justina  














Heidi Bieber - matka Justina i Jaxona 




















Demi Lissberg - przyjaciółka Justina 

















Drake Berson - najlepszy przyjaciel Justina 

















Rihanna Fredro - przyjaciółka Justina 

















James Carter - przyjaciel Justina  
















Selena Hunter  - przyjaciółka Justina 


















Niall Morens  - przyjaciel Justina 





























Katty Gaver - przyjaciółka Justina  


















Luke Fray