- Czekaj gdzie ty idziesz-spytał mnie Justin
- jak najdalej nie powinno Cię to interesować zmówiłeś się z moją matką że wszystko musicie widzieć-odpowiedziałam
-Nie po prostu martwię się że możesz zrobić coś czego potem będziesz żałować-powiedział
-Nie musisz się o mnie martwić jesteś tylko moim kolegą - odparłam z żalem
-Hej co to ma znaczyć myślałem że się przyjaźnimy - odpowiedział zakłopotany
-jak uważasz zresztą i tak nikt się mną nie interesuję nawet własna matka mnie olewa zresztą po co ja ci to wszystko mówię pewnie Cię nudzę tymi żenującymi opowiadaniami - odpowiedziałam
- chciałbym wiedzieć dlaczego robisz sobie krzywdę to nie jest zdrowe-powiedział z smutną miną
- po.. po .. ponieważ zawsze gdzie jestem jestem wyśmiewana i obgadywana matka ze mną nie rozmawia daje mi jakieś zakazy a głównym powodem dla którego tak robię jest to że rok temu była w świetnym związku z pewnym chłopakiem miał na imię Marco pewnego dnia kiedy miałam się z nim spotkać przyłapałam go jak całuje się z inna dziewczyną i od tamtej pory nie wierze w miłość i nie angażuję się w nią-powiedziałam
- myślę ze powinnaś spróbować zakochać się jeszcze raz nie bój się nie wszyscy będą chcieli Cię skrzywdzić-powiedział
myślę że po części masz rację ale na razie sobie odpuszczę-powiedziałam- robi się zimno
trzymaj moją kurtkę-powiedział Justin
-a tobie nie będzie zimno? - spytałam cicho
-nie przejmuj się mną ważne że tobie jest ciepło - odpowiedział zmieszany
-myślę że to jest odpowiedni czas aby już wracać robi się późno - wstając podał mi rękę i podążaliśmy w stronę auta
******
-Możesz mi powiedzieć gdzie ty byłaś do tej godziny jest 23.45 a ty dopiero wracasz - oszołomiona matka zaczęła krzyczeć
-Nie powinno Cię to interesować i tak wgl od kiedy Cię to obchodzi gdzie ja chodzę i z kim - odszczekałam
-przecież bardzo dobrze wiesz że ja zawsze się tobą interesuję!- odpowiedziała krzycząc
-Oooo proszę Cię daruj sobie te gierki idę na górę i nie waż się tam wchodzić- odpowiedziałam wściekła
*****
Kładąc się na łóżko poczułam zmęczenia, czułam się jakbym przebiegła parę kilometrów w szpilkach
Zamykając powoli oczy poczułam jak mój telefon za wibrował, oczekiwałam że Lola napisze jak tam na ''randce'' ale to nie była ona to był Justin
od Justina
hej jak się czujesz ?
do Justina
czuję się fatalnie a ty
od Justina
czuję się świetnie bo spędziłem z tobą dzień, mogę po ciebie jutro przyjechać i pójdziemy razem do szkoły
do Justina
Jasne już nie mogę się doczekać
Dobranoc ;**
od Justina
Kolorwych ;**
Opadłam na łóżko nawet się nie przebierając owinęłam się kocem i zasnęłam
***
Obudziłam się o 7:40
-Jezu! zaspałam!-Mówiłam do siebie
Szybko poszłam do łazienki, jak na złość wyglądałam fatalnie.Zrobiłam makijaż kiedy ktoś zadzwonił do drzwi,poszłam otworzyć.Był to Justin.
-Hej piękna-powiedział
-Hej
-Ładna piżamka -powiedział śmiejąc się
Uświadomiłam sobie że jestem w piżamie
-Boże wejdź pójdę na gore czekaj tu - powiedziałam szybko
***
Gdy byłam gotowa wyszliśmy.
______________________________________________________
I co myślicie o tym rozdziale
Komentujcie kochani :****
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz