niedziela, 16 marca 2014

V rozdział ♥

 - Czekaj  gdzie ty  idziesz-spytał mnie Justin
- jak najdalej  nie  powinno Cię to interesować  zmówiłeś  się z  moją matką że wszystko musicie widzieć-odpowiedziałam
-Nie po prostu martwię się że możesz zrobić coś czego potem będziesz żałować-powiedział
-Nie musisz się o mnie martwić jesteś tylko moim kolegą - odparłam z żalem
-Hej co to ma znaczyć myślałem że się przyjaźnimy - odpowiedział zakłopotany
-jak uważasz zresztą i tak nikt  się mną  nie  interesuję nawet  własna  matka mnie  olewa zresztą po co ja ci to wszystko mówię pewnie  Cię nudzę tymi żenującymi opowiadaniami - odpowiedziałam
 - chciałbym wiedzieć  dlaczego robisz sobie  krzywdę to nie jest  zdrowe-powiedział z smutną miną
 - po.. po .. ponieważ zawsze  gdzie jestem jestem wyśmiewana i obgadywana matka  ze mną  nie  rozmawia daje mi jakieś zakazy  a głównym powodem dla  którego tak robię  jest to że  rok temu  była w świetnym związku z  pewnym chłopakiem miał na imię Marco  pewnego dnia  kiedy miałam się  z nim  spotkać przyłapałam  go jak całuje  się  z inna dziewczyną i od  tamtej pory nie  wierze  w  miłość i nie angażuję się  w nią-powiedziałam
- myślę ze powinnaś spróbować zakochać się  jeszcze  raz  nie bój się  nie  wszyscy będą chcieli  Cię skrzywdzić-powiedział
 myślę że po części  masz rację ale na razie sobie odpuszczę-powiedziałam- robi się zimno
 trzymaj moją kurtkę-powiedział Justin
-a tobie  nie będzie zimno? - spytałam cicho
-nie przejmuj się  mną  ważne że tobie jest ciepło - odpowiedział zmieszany
-myślę że to jest odpowiedni  czas aby już wracać robi się późno - wstając podał mi rękę i podążaliśmy  w stronę auta

******
-Możesz mi powiedzieć  gdzie ty byłaś do tej godziny jest 23.45 a  ty dopiero wracasz - oszołomiona  matka  zaczęła krzyczeć
-Nie powinno Cię to interesować i tak wgl od kiedy Cię to obchodzi gdzie  ja chodzę i z  kim - odszczekałam
-przecież  bardzo dobrze wiesz  że  ja  zawsze  się tobą interesuję!- odpowiedziała krzycząc
-Oooo proszę Cię  daruj  sobie te gierki idę na  górę i nie waż się tam wchodzić- odpowiedziałam wściekła

*****
Kładąc  się na  łóżko poczułam zmęczenia, czułam się jakbym przebiegła parę kilometrów  w szpilkach
Zamykając powoli oczy poczułam jak mój telefon za wibrował, oczekiwałam że  Lola  napisze  jak tam na  ''randce'' ale to nie była ona to był Justin

od Justina

hej jak się czujesz ?


do Justina


czuję się fatalnie a ty


od Justina

czuję  się  świetnie bo spędziłem  z tobą dzień, mogę po ciebie jutro przyjechać i pójdziemy razem do szkoły

do Justina


Jasne już nie mogę się doczekać

Dobranoc ;**

od Justina


Kolorwych ;**


Opadłam na  łóżko nawet się nie  przebierając owinęłam się kocem i zasnęłam
***
Obudziłam się o 7:40
-Jezu! zaspałam!-Mówiłam do siebie
Szybko poszłam do łazienki, jak na złość wyglądałam fatalnie.Zrobiłam makijaż kiedy ktoś zadzwonił do drzwi,poszłam otworzyć.Był to Justin.
-Hej piękna-powiedział
-Hej
-Ładna piżamka -powiedział śmiejąc się
Uświadomiłam sobie że jestem w piżamie
-Boże wejdź pójdę na gore czekaj tu - powiedziałam szybko

***
Gdy byłam gotowa wyszliśmy.

______________________________________________________

I co myślicie o tym rozdziale

Komentujcie kochani :****

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz