sobota, 15 marca 2014

III rozdział ♥


Josh zerwał się na nogi.
-Co chcesz?-spytałam mamy
-Przyniosłam wam kanapki-odpowiedziała
-Nie chcemy żadnych kanapek, Boże mamo wyjdz z mojego pokoju!-Krzyczałam a ona wyszła
-Nie możesz być taka surowa dla swojej matki, ja sam jej nie mam i ile bym dał żeby ktoś taki się o mnie tak troszczył, nie zrozum mnie zle ale musze isc papa słonko-powiedział Josh calując mnie.

***

Obudził mnie budzik.Zerwałam się z łóżka i poszłąm do łazienki.Umyłam się i poszłam się ubrać.
Dziś postanowiłam się przejść do szkoły ,kiedy tam dotarłąm wszyscy sie ze mnie śmiali i mnie obgadywali wiedziałam że chodzi o mnie i Josha.Miałam dość już wszystkiego tego całego cyrku związanego ze mną, czy ja zawsze musze być punktem obgadywania i śmiania sie.
Nie zwracałam na nich uwagi i udałam się do klasy, pierwszą miałam matematykę siedziałam z Lolą ktora zawsze była pierwsza w klasie. Zauważyłam Josha.Uśmiechnął się do mnie, zobaczyłam że siedział z jakimś nieznanym chłopakiem. Gdy pani Anderson weszła do klasy wszyscy umilkli ponieważ na jej zajęciach musiałą panować idealna cisza.Oczywiście ja to ja musiałam i pani mnie i kolegę Josha wzięła na środek,musieliśmy sami zostać po lekcji i posprzątać klasę.
-To przez Ciebie-powiedziałam
-o co ci chodzi?-spytał
-miałam mieć wolny czas i odebrać Toma a co robie? sprzątam klasę przez Ciebie-odpowiedziałam
-ooj przepraszam księżniczko , że akurat wtedy kiedy gadałaś z przyjaciółką pani się na nas patrzała, zresztą jest na co-powiedział
-Nie jestem jakaś pieprzoną księżniczka-powiedziałam
-Jak chcesz księżniczko-powiedział
-Zamknij sie już!-krzyknęłam
-Ogarnij się dziewczyno!
-wiesz co ? sam se sprzątaj mam to gdzieś-wyszłąm z klasy
-Ej zaraz wracaj to nie koniec jeszcze podłoga no chyba mnie tu samego nie zostawisz?!-krzyczał
-Sara wracaj!-Powiedział Justin
-Skąd wiesz jak mam na imię?!-spytałam
-Josh mi mowił twój chlopak-odpowiedział
-To nie jest moj chłopak debilu!-krzyknęłam
-Musze Ci coś jeszcze powiedzieć o Joshu! On nie zerwał z Katy,okłamał Cię,chciał mieć was dwie!-krzyczał
Stanęłam
-Co?! i po co mi to mowisz?!-powiedziałam
-Bo nie chce żebyś cierpiała-odpowiedzial
-Odwal się nie znam Cię człowieku!
-Uspokój się ja Cię też przecież nie znam ale jestem uczulony na takich dupków jak on-powiedział
-To czemu się z nim przyjaźnisz?-spytałam
-Ja się z nim przyjaźnie?! hahahah proszę Cię , ja w ogóle się z kimś innym zadaje
-Przepraszam-powiedziałam
-nie ma za co,pojdziemy na lody?-spytał śmiejąc się
-haha dobrze-odpowiedziałam
W drodzę na lody spotkaliśmy Josha ze swoja byłą na ten widok mi sie słabo zrobiło.Upadłam.Nic nie pamiętałam. Obudziłam się w jakimś domu
-nareszcie-powiedział Justin
-gdzie ja jestem?-spytalam
-w moim domu-powiedzial usmiechajac sie
-mieszkasz sam?-spytalam
-tak-odpowiedział
-Ja muszę wszystko wiedzieć więc powiedz mi dlaczego mieszkasz sam-powiedzialam
-nie mieszkam zupełnie sam,tak sam lecz z moim tatą , ale jego przeważnie nie ma bo jest w trasie,a moim małym bratem opiekuje sie ciocia.
-to co ty robisz sam w domu?-spytalam
-nie siedze w domu wychodze ze znajomymi-powiedzial - teraz ty powiedz cos o sobie.
-ale co -spytalam
-z kim mieszkasz-spytal
-z mamą i bratem-odpowiedzialam
-a co zawsze robisz jak jestes sama ? nie skojarz tego pytania źle mała-powiedzial
-nie mow do mnie mała bo jak mi się zdaje to za miesiąc skończę 18 lat
-No dobrze, to co  robimy?-spytal
-haha nie wiem a co chcesz?-chce poznać twoją mame i brata
-niestety nie ma ich teraz w domu pewnie Jaxon wyrwał ją na plac zabaw,moze wyjdziemy sie gdzieś przejść?-spytał
-Okey pokaż mi ten wielki dom że ty Justin się tutaj nie zgubisz-powiedzialam
Po oprowadzeniu mnie po jego wielkim domu,postanowił mnie odprowadzić do domu.Całą drogę rozmawialiśmy i śmialiśmy się.Kidy juz dotarliśmy myślałam że mnie przytuli lub cos innego, on po prostu powiedział cześć i poszedł.
Pod drzwiami zauważyłam wysoką sylwetkę był to Josh ,stał z kwiatami liczył na coś lecz podziekowałam mu za kwiaty i poszłam do góry położyć się bo to był bardzo ciężki dzień,kładąc się na łóżku nie mogłam zapomnieć wzroku tego chłopaka i nie moglam przestać o nim myśleć był lepszy pod każdym względem od Josha.Nagle mój telefon za wibrował dostałam smsa

Od nieznany

co laluniu twój chłopaszek cię olał?


Dostawałam pełno takich smsów

Nie wytrzymałam.Postanowiłam wziąść żyletkę i to zrobić.
Obudziłam się o 7:00 i zobaczyłam krew na mojej poduszce szybko przełożyłąm ją na drugą stronę i poszłam się umyć.Wyszłam do szkoły.Wszyscy wlepiali we mnie wzrok ale ja szłam dalej nie przejmując się aż tak tym.Po ujrzeniu Chrisa przytuliłam go mocno.Powędrowaliśmy na stołówkę zajeliśmy miejsca i delektowaliśmy się naszym pierwszym posiłkiem.Wtedy podszedł do mnie Justin
-Moge sie przyłączyć?-spytał
-Jasne-odpowiedziałam
Josh wszedł na stołówkę i zauważając mnie i Justina podszedł do nas
-co teraz z innym sie bawimy dziwko?!-spytał ze złośliwym uśmieszkiem
-odwal sie gnoju!-odpowiedziałam
Wziął mnie za ręke i zauważył moje rany
-co to jest?!-spytał
Wziełam szybko ręke
-nic-odpowiedzialam
-To ja sprawiłem ze tak robisz ze swoim ciałem?-spytał
-Gówno Cie to obchodzi-odszczekałam
-Myśle ze to odpowiedni moment w ktorym wychodzisz -powiedział Justin do Josha
-Nie dyryguj mną!-krzyknął - a ty suko zamknij ryj i sluchaj co ja mam do powiedzienia
-Nie będę Cie sluchala!-wstałam
Josh wział mnie za bluzke i podniósł do góry -Bedziesz!
-Zostaw ją chuju!-powiedział Justin popychając Josha
-Pierdol sie!
Josh uderzył Justina w twarz i uciekł,szybko pobiegłam do Justina
-Nic Ci nie jest?!-spytałam
-Jest dobrze-odpowiedział
-dziekuje-powiedziałam
-za co?-spytał
-za to ze stałeś po mojej stronie i mnie broniłeś-odpowiedziałam.


______________________________________________________

I jest III rozdział

mam nadzieje ze sie spodoba ♥

Komentujcie ^^

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz